Jak potoczyłyby się losy Ignacego Rzeckiego, gdyby nie piękny sklep Jana Mincla i kultowy kozak w oknie? Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że postać ważna dla jednego z głównych bohaterów „Lalki” Bolesława Prusa była wzorowana na prawdziwej osobie – zamożnym lubelskim kupcu Janie Minclu.
Urodził się w 1795 w czeskim Oberprechau, a zmarł w 1864 r. w Lublinie. O tym, że jego życie spędzane na Krakowskim Przedmieściu 6 (dziś 12, stacjonuje tam Lubelski Ośrodek Informacji Turystycznej i Kulturalnej) będą z kart powieści podglądać rzesze czytelników i czytelniczek, nie mógł mieć pojęcia, bo „Lalka” zaczęła się ukazywać 23 lata po jego śmierci.
„Prawdziwy” Mincel miał korzenie niemieckie, żonę Teklę z Fenglerów Wenzel i ośmioro dzieci (w tym Jana, jak w powieści, ale nie Franza, który pojawia się na kartach) i kamienicę, w której mieszkał i handlował (na parterze miał dwa sklepy) przy stałym zatrudnieniu dodatkowych 2-3 subiektów (w „Lalce” po dołączeniu do załogi Ignacego było 4). Niedługo przed śmiercią był jednym z najzamożniejszych obywateli Lublina. Powieściowy Mincel był rumiany i brodaty, nosił niebieski barchanowy kaftan z białym fartuchem i szlafmycę. Nie szczędził swoim młodym subiektom ojcowskiego szorstkiego wsparcia i w razie konieczności nie wahał się korzystać z „pęku dyscyplin, przeznaczonych głównie na sprzedaż”. Jako nauczyciel kupieckiego fachu pilnował, żeby uczniowie szczegółowo znali produkty – np. o cynamonie musieli wiedzieć nie tylko, w której leży szufladzie, ale też skąd i jak się go pozyskuje.
Sam Prus znał Mincla, bo ciotka wysyłała go do sklepu po mydło, a ojciec po papier. Tak jak Ignacemu, najbardziej podobały mu się wiszące w oknie zabawki.
Grób Jana Mincla w Lublinie
Ale od literatury przejdźmy do Lublina. Słynny kupiec jest upamiętniony w sercu miasta, na cmentarzu przy ul. Lipowej w sektorze 4 c. Mającemu grubo ponad 100 lat nagrobkowi zdecydowanie było jednak potrzebne odświeżenie.
– Stan zachowania pomnika nagrobnego wykonanego z piaskowca i posadowionego na betonowej płycie – był zły. Powierzchnia była zazieleniona w wyniku porostu glonów i mchów. Widoczne były zacieki wynikające z osadzającego się kurzu/pyłu. W dolnej części zauważalne były zasolenia i osłabienie warstw powierzchniowych kamienia. Wysolenia i rdzawe plamy spowodowane były kapilarnym podciąganiem wody opadowej – wylicza Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Ekipa renowacyjna wzięła się więc m.in do mechanicznego usunięcia zabrudzeń i nalotów glonów oraz mchów z powierzchni piaskowca, dezynfekcji, usunięcia starych, odspojonych i zmienionych kolorystycznie kitów i założenia nowych, zabezpieczenia powierzchni kamienia, oczyszczenia i uczytelnienia napisów, uzupełnienia złocenia na marmurowej tablicy i wykonania napraw betonowej krypty.
Zabiegi upiększające nagrobek sfinansowało Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. W przyszłym roku prace konserwatorskie przejdzie kolejny.
Zobacz zdjęcia:
Polecany artykuł: