Wszystko zaczęło się w 2022 r., choć wtedy jeszcze nikt nie wiedział, jak się skończy. Wtedy właśnie rozpoczęto prace konserwatorskie i roboty budowlane w kościele pw. Nawrócenia św. Pawła i w części budynku dawnego klasztoru pobernardyńskiego w Lublinie. W robotach ziemnych uczestniczyły m.in. osoby z Pracowni Badań i Nadzorów Archeologicznych Edmunda Mitrusa 1.
Jak ustalono dotychczas, początki kształtowania się zabudowy sięgają drugiej połowy XV stulecia – pierwsze zabudowania klasztorne wznoszono w latach 1460-1469, a w 1470 r. rozpoczęto budowę murowanej świątyni, którą ukończono w 1497 r. Budowla się zmieniała, co wymuszały również okoliczności – kościół nawiedziły dwa pożary.
Tymczasem w marcu tego roku archeolodzy i archeolożki zgłosili do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie odkrycie podczas prac ziemnych w zakrystii kościoła, a także w korytarzu pomiędzy nią a prezbiterium, reliktów murów z kamienia wapiennego na piaskowo-wapiennej zaprawie.
Podczas pierwszych oględzin konserwatorskich wstrzymano roboty budowlane w pomieszczeniach i wskazano na konieczność usunięcia luźnej ziemi i warstw gruzowych. Miało to pomóc w doczyszczeniu murów, ustaleniu ich wymiarów i przebiegu. Okazało się wówczas, że relikty układają się w rzut prostokątnej budowli o wymiarach 7,5 x 8,5 m, od wschodu i zachodu posiadającej po trzy przypory o wymiarach 1,5 x 1,5 m. Grubość ścian fundamentu obiektu wynosiła od 1,5 do 1,7 m.
– Już wstępna analiza stratygraficzna murów wskazała, że odkryta budowla jest starsza niż wschodnie skrzydło klasztorne i prezbiterium kościoła wybudowane po pożarze z 1602 r. Rzut obiektu i jego wymiary, zastosowany budulec nasunął przypuszczenia, iż w wyniku podjętych prac remontowych odkryto nieznaną dotychczas, średniowieczną budowlę wieżową zlokalizowaną poza murami obronnymi miasta. Analiza dostępnych historycznych źródeł dotyczących początków obecności oo. bernardynów w Lublinie, opisy darowanych im przez mieszczan nieruchomości, nie wzmiankują o żadnej wcześniejszej zabudowie na tym terenie. Nasunęło to przypuszczenie, iż możemy mieć do czynienia z jednym z najstarszych obiektów architektury murowanej w Lublinie – relacjonuje Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków.
Wtedy ponownie zostały wstrzymane prace w miejscu odkrycia. Konserwator stwierdził, że warto przeprowadzić tu badania archeologiczno-architektoniczne. Miały pomóc w datowaniu odkrytego zabytku. I tak zdaniem dra inż. arch. Krzysztofa Janusa z Politechniki Lubelskiej, który przeprowadzał badania architektoniczne, konstrukcja tego typu nie mogła powstać po wzniesieniu kazimierzowskich obronnych murów miejskich (po 1341 r.), gdyż w takim układzie stanowiłaby zaprzeczenie obronności miasta. Mogła stanowić jeden z elementów większego systemu obronnego średniowiecznego Lublina.
Jak odkrycie będzie wyeksponowane? Tego jeszcze nie wiadomo. Jedną z dyskutowanych opcji jest uwidocznienie fundamentów za pomocą szklanych wzierników.