Lekarze zaczęli pomagać kilka dni po inwazji Rosji na Ukrainę. - Czasami to rozmowy telefoniczne, czasami wideoczaty. Zainteresowanie jest duże. Pracujemy wieczorami. Jeśli nie możemy pomóc, na pewno pokierujemy w odpowiednie miejsce - mówi nam lek. Katarzyna Woźniak, właścicielka przychodni.
Pomoc w drodze
Zaletą rozwiązania jest kontakt z pacjentem już w czasie jego ewakuacji z Ukrainy, a potem na granicy. - Ukraińcy kontaktują się z rodzinami, które zaoferowały im pomoc w Polsce. Proszą np. o zorganizowanie recepty, bo chorują przewlekle, a nie biorą leku od kilku dni. Wolontariusz zwraca się do nas. Chodzi o to, żeby recepta albo leki czekały na uchodźcę już na granicy - tłumaczy lekarka.
Przychodnia działa jak poradnia lekarza rodzinnego. Konsultują jednak i specjaliści. Wśród nich m.in. psychiatra, endokrynolog czy kardiolog. Lekarze starają się pomagać także pacjentom w samej Ukrainie, współpracując np. z wolontariuszami. - To często przewaga internetu - mówi. - Chłopcu z mukowiscydozą skończyły się leki, bardzo szybko udało nam się zorganizować transport i wszystko dostarczyć, ale to przykład jeden na milion - opisuje.
Nie każdemu można pomóc
Główne dolegliwości związane są z długą i trudną podróżą. - To np. zapalenie pęcherza czy infekcje górnych dróg oddechowych. Możemy pomóc w 90 proc. przypadków - mówi lek. Woźniak.
Lekarze przyjmują też pacjentów z chorobami przewlekłymi. - Którzy stracili kontakt ze swoją przychodnią w kraju i nie wiedzą, gdzie zgłosić się w Polsce - dodaje.
Z wieloma problemami zmagają się dzieci, to przede wszystkim infekcje. - Ale także pilna potrzeba kontynuacji leczenia. Wojna ujawnia, ilu małych pacjentów choruje na cukrzycę, ma stany depresyjne - podkreśla lekarka.
Wielu pacjentom doskwierają dolegliwości psychiatryczne. - To skrajny stres, stany lękowe, depresyjne, bezsenność, nerwice - wymienia.
Nie każdemu da się jednak pomóc. - Pacjenci pytają o sprawy bytowe, przeżywają traumy w związku z wojną. To silne psychiczne reakcje na sytuacje w jakiej się znaleźli - słyszymy.
W przychodni online pracuje 15 lekarzy. Pomagają między swoimi dyżurami wolontariacko. Uchodźcy lub ich opiekunowie mogą zgłaszać się telefonicznie lub pisemnie z całej Polski, a także z Ukrainy. Specjaliści przyjmują w językach polskim, ukraińskim i angielskim. Portal zaprasza też medyków i psychologów do współpracy. - Każde ręce są teraz na wagę zdrowia - mówi szefowa przychodni.
Polecany artykuł: