- Jak co roku idziemy wszyscy na deskę, pojeździć, oczywiście zachowując bezpieczeństwo - mówi Mateusz, deskorolkarz. - Przejedziemy sobie kawałkiem miasta. Będzie nas słychać jak jeździmy. To jest takie wolne święto, każdy sobie może przyjść, zobaczyć, pojeździć.
Jak co roku w przestrzeni miasta będzie można zobaczyć ciekawe triki wykonywane przez deskorolkarzy.
- Dla mnie jazda na deskorolce jest jak choroba. Gdzieś tam kiedyś się zaraziłem i nie mogę się z tego wyleczyć, ale całe szczęście, bo to bardzo fajna choroba. To uczucie wolności. Jak się jeździ na desce to można zapomnieć o wszystkim i nie myśleć o niczym zbędnym - dodaje Mateusz.
Lubelski Dzień deskorolki rozpocznie się w niedzielę, w samo południe na Placu Marii Curie-Skłodowskiej. A szczegóły tego, gdzie w niedzielę będzie można spotkać deskorolkarzy znajdziecie na facebookowej grupie SKATE FOR FUN.