- Przez ostatnie lata Lublin był takim centrum Trójmorza – zaznacza dyrektor Krakowski. - Jest pewien projekt, który nie może być tylko projektem politycznym. Jeżeli ma nastąpić jakaś integracja, to ona tak na dobrą sprawę następuje na dwóch płaszczyznach. Można pójść łatwą płaszczyzną i zrobić unię personalną, jak zrobił to Jagiełło ze swoją małżonką Jadwigą. Natomiast my nie jesteśmy instytucją matrymonialną, więc będziemy raczej żenić kulturę. I to co jest w tej perspektywie właśnie Ukrainy, Słowacji, Rumunii, Litwy, Białorusi i polskiego bogactwa kulturalnego musi się gdzieś spotykać. Uważam, że miasto Lublin i w ogóle region województwa lubelskiego jest idealnym miejscem do tego. My tak naprawdę cały czas żyjemy na styku wielu cywilizacji, wielu kultur. Jesteśmy szczególnie powołani do tego, aby ten układ Trójmorza kulturalnie rozwijać w Lublinie,
- Na pytanie jakie zmiany mogą nastąpić w CSK powiem, że zmiany na lepsze – dodaje Krakowski. - W zamiarze budowniczych Centrum Spotkania Kultur, było to, żeby było ono instytucją nowoczesną technologicznie. To zresztą widać z samej bryły, z samego zamysłu architekta Bolesława Stelmacha, który widział w tych murach pewne techniczne dopełnienie, które da tą sprężynę do tego, aby można było pokazywać różne walory kultury ubogacone o dostęp do technologii XXI wieku. I to też chcemy robić. W pierwszej kolejności oczywiście trzeba zadbać o to, co jest, czyli modernizacja infrastruktury scenicznej, wyremontowanie też tego, co siłą natury się degraduje przez jakiś czas, ale też projekty do przodu, czyli takie wyposażenie w nowe technologie, które pozwoli na to, aby te wydarzenia kulturalne nabrały elementu nowoczesnego, ale też i bardziej powszechnego. Czyli żeby można było wydarzenia transferować przez sieci internetowe, tak żeby te osoby, które są wykluczone z pewnych powodów, żeby mogły partycypować w tej kulturze.
Zarząd województwa lubelskiego powierzył prowadzenie CSK w Lublinie, Markowi Krakowskemu w uchwale z 20 lutego. Nowy dyrektor wraca na stanowisko, bo kierował instytucją już w 2019 roku.
- Każdy zarząd województwa ma prawo do swojej swobodnej oceny, a przede wszystkim do realizacji swoich planów – podkreśla Marek Krakowski. - Jeżeli stanie się tak, że na przykład nowy marszałek, czy nowy zarząd stwierdzi, że te plany związane z funkcjonowaniem CSK, o których mówiłem, są im nie po drodze. No to trudno, żebym na siłę realizował coś, czego władze samorządu województwa nie chcą. Jednak jestem głęboko przekonany o tym, że ktokolwiek nie będzie w nowych władzach samorządu województwa, to będzie cały czas chciał usprawniać i ubogacać przestrzeń kulturalną.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Taras widokowy CSK jest już ponownie dostępny [GALERIA]