Co robi ksiądz z patelnią i kropidłem? Święci owies w Goraju! [WIDEO]

Ta ludowa tradycja jest wciąż żywa, ale już tylko w niektórych parafiach. Myli się ten, kto myśli, że to nudny obrzęd kropienia wiernych wodą. To, jak święcenie owsa wygląda naprawdę, widać na filmie opublikowanym przez Parafię pw. Św. Bartłomieja Apostoła w Goraju.

Widać na nim, jak proboszcz parafii ks. Leszek Boryło przechodzi pośród wiernych, hojnie kropiąc ich wodą. Uczestnicy i uczestniczki mszy nie pozostali mu dłużni i rzucali w jego stronę owsem. Nie wszystkie, ale część „ataków” udało się duchownemu odeprzeć drugim poza kropidłem narzędziem, którym była… patelnia.

Filmik został opublikowany w drugi dzień świąt, a dobę później obejrzało go już ponad pół miliona osób. Wśród komentarzy można przeczytać m.in. (pisownia oryginalna) „Dobry ksiądz to i kościół pełen ludzi i ksiądz zna żarty A nie jakiś sztywny gbur”, „Wspaniały ksiądz, a nie te sztywme urzędasy, co w niektórych parafiach odpychają ludzi od Boga”, „Warto jeszcze zwrócić uwagę na ogromną rzeszę ludzi uczestniczących we mszy świętej, dzieci, młodzież, dorośli. Cudowna parafia”.

Święcenie owsa

Zwyczaj rzucania w siebie owsem Kościół katolicki uznał za symbol męczeńskiej śmierci i kamienowania św. Szczepana. Wybrano do tego owies, bo jak tłumaczy Muzeum Wsi Radomskiej w oparciu o „Ozdobę Kościoła Karolickiego” z 1739 r., „wyróżnia się on spośród innych zbóż tym, iż każde ziarno rośnie na osobnym źdźble i każde osobno można zobaczyć, tak jak cnoty św. Szczepana. Przeczytamy także, że posiane ziarno owsa jest początkiem drugiego owsa, tak jak św. Szczepan jest nasieniem męczenników”.

Muzeum jednak zwraca uwagę, że sam zwyczaj sypania owsem jest starszy niż przejęcie go przez chrześcijaństwo. Przed setkami lat miało się go kultywować, żeby zapewnić sobie pomyślność, urodę i bogactwo.

Zobacz: Żywa szopka bożonarodzeniowa w Lublinie. Mamy zdjęcia!