Aby uratować komuś życie wiele nie potrzeba. Udowadniają to dziesiątki lubelskich dawców każdego dnia

i

Autor: facebook/ Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie Aby uratować komuś życie wiele nie potrzeba. Udowadniają to dziesiątki lubelskich dawców każdego dnia

Zdrowie

Aby uratować komuś życie wiele nie potrzeba. Udowadniają to dziesiątki lubelskich dawców każdego dnia

2025-04-11 13:24

Chociaż zdecydowana większość z nich dzieli się krwią, to potrzebni są także dawcy szpiku. Mieszkańcy Lubelszczyzny także mogą zostać bliźniakami genetycznymi. Daleko szukać nie trzeba, bo deklaracje o chęci podzielenia się szpikiem zbiera m.in. Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie.

Jak wygląda taki proces?

Po pierwsze, zawsze – jeżeli ktoś zgłasza się do nas, czy to do siedziby, czy na ekipę wyjazdową, czy do oddziału terenowego – może przy okazji zgłoszenia się jako potencjalny dawca krwi, zgłosić się również i zadeklarować swój akces do rejestru potencjalnych niespokrewnionych dawców szpiku. Absolutnie nie pobieramy wtedy szpiku – natomiast oczekujemy deklaracji, że gdyby znalazł się pacjent, dla którego taki szpik jak mój byłby potrzebny, jestem gotów, gotowa podzielić się swoim szpikiem - mówi Małgorzata Orzeł, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie oraz kierownik Ośrodka Dawców Szpiku

W ogromnej większości przypadków – ponad 90% w tej chwili – to nie jest oddawanie de facto szpiku, czyli nakłucie talerza kości biodrowej. W zdecydowanej większości przypadków szpik pobieramy w postaci pobrania komórek macierzystych z krwi obwodowej. I dla tych z Państwa, którzy byli w centrum krwiodawstwa i widzieli, jak oddaje się osocze czy płytki metodą aferezy, przy użyciu separatora komórkowego – to jest bardzo podobny proces, trwający nieco dłużej, bo około trzech godzin. Separator pobiera krew od dawcy, wybiera z niej te cenne komórki macierzyste, które mogą podjąć pracę jako nowe komórki szpikowe u potrzebującego pacjenta. Natomiast całą resztę komórek zwraca z powrotem do dawcy - podkreśla dyrektor Orzeł.

Komu możemy pomóc?

Jest bardzo wiele schorzeń, które można leczyć przeszczepieniem szpiku. Najwięcej chorych, to pacjenci z chorobami hematologicznymi – pacjenci chorzy na białaczki, chłoniaki, a także pacjenci z niektórymi chorobami nowotworowymi, niekoniecznie dotyczącymi bezpośrednio szpiku. Pacjenci z chorobami wywołanymi wrodzonymi niedoborami odporności także mogą być leczeni przeszczepieniem szpiku - dodaje dyrektorka.

Od już ponad 13 lat w większości przeszczepy szpiku w Polsce wykonywane są w oparciu o szpik od polskich dawców.

Od 2012 roku w Polsce większość przeszczepów szpiku, tych allogenicznych, czyli takich od niespokrewnionego dawcy, odbywa się w oparciu o szpik od polskich dawców. Niejednokrotnie także mamy – jako nasz ośrodek tutaj, lubelski – prośbę o pobranie szpiku dla pacjenta, który leczony jest gdzieś w ośrodku zagranicznym. I chociaż niestety nie możemy zafundować potencjalnemu dawcy wycieczki na drugi koniec świata – to organizujemy ten pobór szpiku w ośrodku jak najbliższym miejscu zamieszkania dawcy. Następnie kurier, niejednokrotnie samolotem – żeby to było jak najszybciej, jak najsprawniej, w odpowiednich warunkach – przewozi ten szpik do ośrodka, w którym będzie on przeszczepiany - opowiada Małgorzata Orzeł.

Pomoc zaczyna się od wypełnienia deklaracji o chęci na oddanie szpiku dla ratowania kogoś innego. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj.

Zobacz także naszą galerię zdjęć: Nowy kierunek z lubelskiego lotniska. Pierwszy samolot już wyleciał

Podziękowali wolontariuszom. Gala Wolontariatu 2025 Caritas odbyła się w Lublinie
Lublin Radio ESKA Google News