Jak wygląda taki proces?
Po pierwsze, zawsze – jeżeli ktoś zgłasza się do nas, czy to do siedziby, czy na ekipę wyjazdową, czy do oddziału terenowego – może przy okazji zgłoszenia się jako potencjalny dawca krwi, zgłosić się również i zadeklarować swój akces do rejestru potencjalnych niespokrewnionych dawców szpiku. Absolutnie nie pobieramy wtedy szpiku – natomiast oczekujemy deklaracji, że gdyby znalazł się pacjent, dla którego taki szpik jak mój byłby potrzebny, jestem gotów, gotowa podzielić się swoim szpikiem - mówi Małgorzata Orzeł, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie oraz kierownik Ośrodka Dawców Szpiku
W ogromnej większości przypadków – ponad 90% w tej chwili – to nie jest oddawanie de facto szpiku, czyli nakłucie talerza kości biodrowej. W zdecydowanej większości przypadków szpik pobieramy w postaci pobrania komórek macierzystych z krwi obwodowej. I dla tych z Państwa, którzy byli w centrum krwiodawstwa i widzieli, jak oddaje się osocze czy płytki metodą aferezy, przy użyciu separatora komórkowego – to jest bardzo podobny proces, trwający nieco dłużej, bo około trzech godzin. Separator pobiera krew od dawcy, wybiera z niej te cenne komórki macierzyste, które mogą podjąć pracę jako nowe komórki szpikowe u potrzebującego pacjenta. Natomiast całą resztę komórek zwraca z powrotem do dawcy - podkreśla dyrektor Orzeł.
Komu możemy pomóc?
Jest bardzo wiele schorzeń, które można leczyć przeszczepieniem szpiku. Najwięcej chorych, to pacjenci z chorobami hematologicznymi – pacjenci chorzy na białaczki, chłoniaki, a także pacjenci z niektórymi chorobami nowotworowymi, niekoniecznie dotyczącymi bezpośrednio szpiku. Pacjenci z chorobami wywołanymi wrodzonymi niedoborami odporności także mogą być leczeni przeszczepieniem szpiku - dodaje dyrektorka.
Od już ponad 13 lat w większości przeszczepy szpiku w Polsce wykonywane są w oparciu o szpik od polskich dawców.
Od 2012 roku w Polsce większość przeszczepów szpiku, tych allogenicznych, czyli takich od niespokrewnionego dawcy, odbywa się w oparciu o szpik od polskich dawców. Niejednokrotnie także mamy – jako nasz ośrodek tutaj, lubelski – prośbę o pobranie szpiku dla pacjenta, który leczony jest gdzieś w ośrodku zagranicznym. I chociaż niestety nie możemy zafundować potencjalnemu dawcy wycieczki na drugi koniec świata – to organizujemy ten pobór szpiku w ośrodku jak najbliższym miejscu zamieszkania dawcy. Następnie kurier, niejednokrotnie samolotem – żeby to było jak najszybciej, jak najsprawniej, w odpowiednich warunkach – przewozi ten szpik do ośrodka, w którym będzie on przeszczepiany - opowiada Małgorzata Orzeł.
Pomoc zaczyna się od wypełnienia deklaracji o chęci na oddanie szpiku dla ratowania kogoś innego. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj.
Zobacz także naszą galerię zdjęć: Nowy kierunek z lubelskiego lotniska. Pierwszy samolot już wyleciał
