- W Ułężu znaleziono zwłoki noworodka, a 31-letnia matka jest podejrzana o jego zabójstwo.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziecko urodziło się żywe, ale przyczyna śmierci nie jest jeszcze znana.
- Kobieta porzuciła noworodka w reklamówce w starej chlewni. Co jeszcze ustalili śledczy?
Martwy noworodek znaleziony w reklamówce. Co ustalili biegli?
We wtorek (12 sierpnia) odbyła się zapowiadana sekcja zwłok noworodka.
- Biegli nie wskazali przyczyny śmierci dziecka – powiedziała PAP prok. Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Zastrzegła, że z przesłuchań przeprowadzonych przez prokuratora wynika, że chłopiec urodził się żywy, a jego śmierć była następstwem przestępczych działań podjętych przez matkę.
Opinia biegłych została przekazana prokuratorowi ustnie po sekcji. Ustalenie dokładnych okoliczności śmierci noworodka będzie wymagało dalszych badań toksykologicznych, histopatologicznych i pogłębionej analizy, która ma zostać przedstawiona śledczym na piśmie.
Zwłoki noworodka w reklamówce. Matka oskarżona o zabójstwo dziecka
Z ustaleń prokuratury wynika, że 31-latka urodziła dziecko, umieściła je w płóciennej reklamówce i porzuciła bez opieki w zniszczonym budynku starej chlewni w Ułężu. Policjanci wspólnie z innymi służbami odnaleźli zwłoki w sobotę (9 sierpnia) wieczorem. W toku prowadzonych działań do sprawy zatrzymali 31-letnią Aleksandrę K.
Kobieta usłyszała zarzut umyślnego zabójstwa. Zdaniem śledczych 31-latka działała w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia dziecka. Podejrzana składała wyjaśnienia, ale ze względu na dobro postępowania prokurator nie ujawnił ich treści.
W poniedziałek Sąd Rejonowy w Rykach przychylił się do wniosku prokuratura i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu kobiety na trzy miesiące.
Aleksandrze K. za zabójstwo grozi do 25 lat, a nawet dożywotnie pozbawienie wolności.
Zobacz także galerię zdjęć: Tragiczny wypadek. Nie żyje rowerzysta
