Spis treści
Osiedle im. Juliusza Słowackiego w Lublinie
Wielu mieszkańców Lublina mówi, że to typowy „beton”. Ale dla tzw. „lokalsów” jedyna zielona strefa w tej części miasta.
- Mieszkam tu od ponad 40 lat. Podoba mi się ta okolica. Słyszy pan jakieś samochody? Dla nas, leciwych, jest to spokojna dzielnica – mówi pan Jan, mieszkaniec przy ulicy Balladyny.
TO NAJDŁUŻSZY BLOK W LUBLINIE! ZOBACZ JAK WYGLĄDA Z GÓRY!
Hansenowie stworzyli idealne osiedle?
Budowa owego osiedla rozpoczęła się w 1964 roku. Owy projekt zakładał podzielenie osiedla na strefy, z których każda część miała spełniać odrębne funkcje. - Jest to tzw. strefa obsługiwana, w której usytuowano budynki i ogród osiedlowy. Strefa ta ma nie tylko spełniać funkcje mieszkalne, ale także służyć wypoczynkowi i zaspakajaniu potrzeb kulturalnych – wyjaśnia Teatr NN.
- Ktoś miał dobry pomysł. Wychowałam tutaj trójkę dzieci. Mam pięcioro wnucząt, które chętnie tu przyjeżdżają. Jest dużo zieleni, może teraz spadającej na ziemię, ale dobrze mi się tutaj żyje – mówi z uśmiechem pani Stanisława, mieszkanka osiedla.
- To dobre miejsce na spacer – mówi z kolei pan Krzysztof. Jak dodaje: - Mam swoje lata i żeby przejść do końca tego bloku muszę się trochę namęczyć. Nie wiem, gdzie można pójść na dłuższy spacer niż tutaj – przyznaje z uśmiechem.